Glowna atrakcja dnia to wycieczka na Dry Tortugas hydroplanem. Moje drugie podjescie do Dry Tortugas. W grudniu mialam zarezerwowany bilet na katamaran, ale odwolalam wyjazd na Floryde. Wyprawa katamaranem kosztuje $175. W sezonie bilety trzeba rezerwowac co najmniej miesiac przed data planowanej wycieczki. Jak rezerwowalam katamaran na grudzien miesiac wczesniej, to bylo juz tylko jedno miejsce. Samolot rezerwowalam okolo 2 tygodni przed wylotem i nie bylo problemu z dostepnoscia, ale czerwiec nie jest szczytem sezonu i cena jest wyzsza, $300.
Niektorzy odwiedzaja Dry Tortugas, zeby zwiedzic Fort Jefferson lub posnorkowac. W moim przypadku byla to chec zrobienia zdjec z samolotu i posnorkowania. Fort jako taki malo mnie interesowal, nie widzialam w nim nic fascynujacego, w porownaniu do europejskich obiektow historycznych. Wiecej informacji: http://www.nps.gov/drto/index.htm i http://www.drytortugas.com/
Lotnisko Key West jest bardzo male i mozna latwo przegapic wjazd. W przypadku wycieczek na Dry Tortugas jedzie sie do czesci za wieza kontrolna. Na miejscu okazalo sie, ze leca 2 samoloty, bo tylu jest chetnych. Mielismy krotka prezentacje na temat bezpieczenstwa, przejscia przez lotnisko, wsiadania do samolotu, itp. Na pokladzie jest 9 miejsc i jedno z przodu obok pilota. Mi poradzono usiasc w ostatnim rzedzie. Nikt inny oprocz mnie nie mial lustrzanki i wszyscy byli nastwieni raczej na zwiedzanie i plazowanie.
„Moj” samolot nie wygladal na super nowy w przeciwienstwie do drugiego. Coz, pozory myla. Sprawdzilam w domu numery seryjne obu samolotow i okazalo sie, ze ten drugi byl minimalnie starszy, moj pochodzil z 1957 roku! Na szczescie nie dowiedzialam sie tego, do czasu wysiadania przy powrocie, gdy przeczytalam tabliczke znamionowa.
Takie male samoloty nie oferuja duzego komfortu. Siedzenia byly male i ciasne, za klimatyzacje sluzyly specjalne lufciki w szybach. Za to widoki byly przepiekne. W czasie lotu do Fortu bylo wlaczone nagranie z informacjami nad czym przelatujemy, o przyrodzie, wrakach, itp. Pilot mowil, ze nie znosi muzyki, ktora jest w tej prezentacji, bo musi sluchac jej codziennie kilka razy. Lot trwal okolo 40 minut. Na miejscu prawie nikogo nie bylo, tylko Ci, ktorzy nocowali na kampingu lub przybili wlasnymi lodkami.
Zwiedzanie zaczelam od obejscia fortu dookola i sprawdzeniu, gdzie najlepiej bedzie snorkowac. Mialam mape od organizatora wycieczki i czytalam tez wczesniej na ten temat, ale chcialam potwierdzic na wlasne oczy, gdzie najlepiej bedzie wejsc do wody. Mapa - https://www.drytortugas.com/wp-content/ ... as-map.pdf
Wybralam North Swim Beach. Niestety na wyspie nie ma nigdzie zadnych schowkow czy szafek, gdzie moznaby zostawic swoje rzeczy. Jedyna opcja to po prostu polozenie ich gdzies na ladzie. Pilot doradzil nam, zeby nie klasc blisko wody od strony portu, bo jak przyplywa katamaran, to robi duze fale. Schowalam swoj plecak foto w krzakach na gorce, tak zeby nie bylo go widac z daleka.
Woda przy forcie nie byla zbyt przejrzyjsta, mimo ze z gory wydaje sie, ze jest. Nie snorkowalam wczesniej przy budynkach i bylo to ciekawe doswiadczenie. Mury fortu i kladek sa porosniete glonami i rafami koralowymi. Ryby podplywaja tam na posilki. Niektore kawalki muru odpadly i porosly je rafy i inna roslinnosc. Na snorkowanie dalam sobie godzine, zeby wyjsc z wody przed przybyciem katamaranu o 11.00. Jak tylko wyszlam z wody, turysci zaczeli rozsypywac sie po wyspie.
Pozostalo mi ledwie pol godziny na zwiedzenia fortu i zameldowanie sie przy samolocie. W drodze powrotnej swiatlo padalo z innej strony i moglam zrobic troche lepsze zdjecia. Ponownie widoki byly przepiekne, szczegolnie podwodne wydmy, tworzone przez prady morskie. W Key West bylismy z powrotem okolo 12.15 i mialam mnostwo czasu na dalsze zwiedzanie. Jak wrocilam na parking, to nie mialam watpliwosci, ze wiekszosc aut nalezy do turystow, prawie same Mustangi Cabrio
;-)
Katamaran.
Fort.
Kareta czeka.
Podwodne wydmy.
Czy wycieczka byla warta $300? Widoki i zdjecia tak. Snorkowanie takie sobie. Wygospodarowalam te $300 rezygnujac z hotelu w Montrealu i Key Largo na rzecz Airbnb.
Szybki lunch w centrum handlowym po drodze do hotelu, maly wypad do sklepow i czas na dalsze zwiedzanie. Wybralam za cel wycieczki Honda Bahia State Park. Tym razem nie wzielam lustrzanki tylko maly aparacik do zdjec podwodnych i telefon. Zatrzymalam sie po drodze wielokrotnie, zeby porobic zdjecia kanalow i mostow. Kolor wody jest urzekajacy w tych rejonach.
Zanim dojechalam do celu, zatrzymalam sie wyspe wczesniej, zeby sfotografowac ruiny mostu kolejowo-drogowego. Zanim zbudowano droge do Key West, powstala linia kolejowa, ktora dzialala w latach 1912 – 1935. Przyczyna zamkniecia byl huragan, ktory zniszczyl czesc mostow. Infrastruktura zostala sprzedana Stanowi Floryda. Mosty zostaly czesciowo wykorzystane do budowy drogi. Na Bahia Bridge wybudowano droge na gorze mostu i sluzyla ona do 1972r, kiedy to ruch przeniesiono na nowy most.
Stary most, zachodni kraniec.
Wstep do parku kosztowal $5. Na miejscu jest kilka plazy, toalety, sklep z pamiatkami, marina, itp. Wybralam plaze od zewnetrznej strony ladu. Jako samotny podroznik, bylam zmuszona plywac z dobytkiem przypietym przy pasie. Kluczyki od samochodu i telefon przezyly bez problemu w specjalnym opakowaniu.
Woda jest bardzo plytka przy brzegu, ale wyjscie na glebsza wode moze byc niespodzianka. Prady morskie sa bardzo silne i trudno jest wrocic do plazy. Radze bardzo uwazac. Blisko mostu, mozna spotkac plaszczki. Robienie zdjec bylo trudne, bo ruszaja sie one bardzo szybko, a silny prad utrudnia stanie w miejscu.
Stary most, wschodni kraniec.
Po kapieli obeszlam jeszcze druga plaze i podjechalam do kolejnej kawalek dalej. W drodze powrotnej do Key West skusilam sie nawet na jazde z otwartym dachem, zeby nie zasypiac na monotonnym odcinku drogi. Tym razem zachod slonca obejrzalam tuz przy hotelu, bylo cicho i przyjemnie, znacznie lepiej niz na Mallory Square.
Naciągnęli Cię z tym SunPassem. Większość autostrad na Florydzie jest za darmo, na niektórych płaci się gotówką a tylko nieliczne nie mają takiej możliwości i płatność odbywa się albo przez SunPassa albo rozliczają po wynajmie z Twojej karty kredytowej. Po 7 dniach jeżdżenia po wschodniej Florydzie - od Orlando do Key West - zapłaciłem razem może ze $20 za płatne drogi + $6,55 za odcinek na południe od Miami (Florida's Turnpike do Homestead gdzie nie widziałem bramek do płacenia). Swoją drogą zachęciłaś mnie do zwiedzenia Montrealu
;)
Naciągnęli Cię z tym SunPassem. Większość autostrad na Florydzie jest za darmo, na niektórych płaci się gotówką a tylko nieliczne nie mają takiej możliwości i płatność odbywa się albo przez SunPassa albo rozliczają po wynajmie z Twojej karty kredytowej. Po 7 dniach jeżdżenia po wschodniej Florydzie - od Orlando do Key West - zapłaciłem razem może ze $20 za płatne drogi + $6,55 za odcinek na południe od Miami (Florida's Turnpike do Homestead gdzie nie widziałem bramek do płacenia). Swoją drogą zachęciłaś mnie do zwiedzenia Montrealu ;)
Wiesz, wzieli mnie z zaskoczki, nie bylam na to przygotowana i nie mialam dokladnych informacji. Gosc uparl sie, ze nie moze dac mi auta, jak nie zaplace, a ja upieralam sie, ze na mojej rezerwacji nie bylo tego i w zwiazku z tym nie powinnam tego placic. I tak sobie gadalismy jak dziad do obrazu tudziez do sciany. Jechalam wielokrotnie drogami z oplatami, ale pewnie nijak ma sie to do tego ile zaplacilam wypozyczalni. Relacja bedzie dokonczona, tylko chwilowo brak czasu, za duzo wyjazdow
;-)
Właśnie widziałem na profilu, w Stanach bywasz chyba częściej niż w Polsce czy w Anglii ;) Życzę miłego podróżowania i czekam na dalszą relację. PS. Przepraszam za podwójnego posta, chyba chcąc wrócić do relacji na 1. stronie wcisnąłem "wstecz" w przeglądarce i post opublikował się po raz drugi...
Właśnie widziałem na profilu, w Stanach bywasz chyba częściej niż w Polsce czy w Anglii
;) Życzę miłego podróżowania i czekam na dalszą relację. PS. Przepraszam za podwójnego posta, chyba chcąc wrócić do relacji na 1. stronie wcisnąłem "wstecz" w przeglądarce i post opublikował się po raz drugi...
Masakra, nie mieliśmy czasu i chyba też kasy na Day Tortugas... Teraz żałuję że względu na lot hydroplanem i widoki...
:) Jak wrażenia z lądowania?Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
Mialam obawy przed lotem takim malym samolotem, bo zwykle latam jednak czyms wiekszym. Ale wszystko przebieglo bardzo spokojnie, nawet dzialala ta naturalna klimatyzacja przez okienka. Ladowanie i start z wody w porzadku. Ciekawe doswiadczenie. Dodam, ze mam zamiar dokonczyc te relacje, jak tylko przestane latac. A posta pisze z Gatwick, z kolejnego wypadu.
Dzien 7 – Dry Tortugas i Bahia Honda State Park.
Glowna atrakcja dnia to wycieczka na Dry Tortugas hydroplanem. Moje drugie podjescie do Dry Tortugas. W grudniu mialam zarezerwowany bilet na katamaran, ale odwolalam wyjazd na Floryde. Wyprawa katamaranem kosztuje $175. W sezonie bilety trzeba rezerwowac co najmniej miesiac przed data planowanej wycieczki. Jak rezerwowalam katamaran na grudzien miesiac wczesniej, to bylo juz tylko jedno miejsce. Samolot rezerwowalam okolo 2 tygodni przed wylotem i nie bylo problemu z dostepnoscia, ale czerwiec nie jest szczytem sezonu i cena jest wyzsza, $300.
Niektorzy odwiedzaja Dry Tortugas, zeby zwiedzic Fort Jefferson lub posnorkowac. W moim przypadku byla to chec zrobienia zdjec z samolotu i posnorkowania. Fort jako taki malo mnie interesowal, nie widzialam w nim nic fascynujacego, w porownaniu do europejskich obiektow historycznych. Wiecej informacji: http://www.nps.gov/drto/index.htm i http://www.drytortugas.com/
Lotnisko Key West jest bardzo male i mozna latwo przegapic wjazd. W przypadku wycieczek na Dry Tortugas jedzie sie do czesci za wieza kontrolna. Na miejscu okazalo sie, ze leca 2 samoloty, bo tylu jest chetnych. Mielismy krotka prezentacje na temat bezpieczenstwa, przejscia przez lotnisko, wsiadania do samolotu, itp. Na pokladzie jest 9 miejsc i jedno z przodu obok pilota. Mi poradzono usiasc w ostatnim rzedzie. Nikt inny oprocz mnie nie mial lustrzanki i wszyscy byli nastwieni raczej na zwiedzanie i plazowanie.
„Moj” samolot nie wygladal na super nowy w przeciwienstwie do drugiego. Coz, pozory myla. Sprawdzilam w domu numery seryjne obu samolotow i okazalo sie, ze ten drugi byl minimalnie starszy, moj pochodzil z 1957 roku! Na szczescie nie dowiedzialam sie tego, do czasu wysiadania przy powrocie, gdy przeczytalam tabliczke znamionowa.
Takie male samoloty nie oferuja duzego komfortu. Siedzenia byly male i ciasne, za klimatyzacje sluzyly specjalne lufciki w szybach. Za to widoki byly przepiekne. W czasie lotu do Fortu bylo wlaczone nagranie z informacjami nad czym przelatujemy, o przyrodzie, wrakach, itp. Pilot mowil, ze nie znosi muzyki, ktora jest w tej prezentacji, bo musi sluchac jej codziennie kilka razy. Lot trwal okolo 40 minut. Na miejscu prawie nikogo nie bylo, tylko Ci, ktorzy nocowali na kampingu lub przybili wlasnymi lodkami.
Zwiedzanie zaczelam od obejscia fortu dookola i sprawdzeniu, gdzie najlepiej bedzie snorkowac. Mialam mape od organizatora wycieczki i czytalam tez wczesniej na ten temat, ale chcialam potwierdzic na wlasne oczy, gdzie najlepiej bedzie wejsc do wody. Mapa - https://www.drytortugas.com/wp-content/ ... as-map.pdf
Wybralam North Swim Beach. Niestety na wyspie nie ma nigdzie zadnych schowkow czy szafek, gdzie moznaby zostawic swoje rzeczy. Jedyna opcja to po prostu polozenie ich gdzies na ladzie. Pilot doradzil nam, zeby nie klasc blisko wody od strony portu, bo jak przyplywa katamaran, to robi duze fale. Schowalam swoj plecak foto w krzakach na gorce, tak zeby nie bylo go widac z daleka.
Woda przy forcie nie byla zbyt przejrzyjsta, mimo ze z gory wydaje sie, ze jest. Nie snorkowalam wczesniej przy budynkach i bylo to ciekawe doswiadczenie. Mury fortu i kladek sa porosniete glonami i rafami koralowymi. Ryby podplywaja tam na posilki. Niektore kawalki muru odpadly i porosly je rafy i inna roslinnosc. Na snorkowanie dalam sobie godzine, zeby wyjsc z wody przed przybyciem katamaranu o 11.00. Jak tylko wyszlam z wody, turysci zaczeli rozsypywac sie po wyspie.
Pozostalo mi ledwie pol godziny na zwiedzenia fortu i zameldowanie sie przy samolocie. W drodze powrotnej swiatlo padalo z innej strony i moglam zrobic troche lepsze zdjecia. Ponownie widoki byly przepiekne, szczegolnie podwodne wydmy, tworzone przez prady morskie. W Key West bylismy z powrotem okolo 12.15 i mialam mnostwo czasu na dalsze zwiedzanie. Jak wrocilam na parking, to nie mialam watpliwosci, ze wiekszosc aut nalezy do turystow, prawie same Mustangi Cabrio ;-)
Katamaran.
Fort.
Kareta czeka.
Podwodne wydmy.
Czy wycieczka byla warta $300? Widoki i zdjecia tak. Snorkowanie takie sobie. Wygospodarowalam te $300 rezygnujac z hotelu w Montrealu i Key Largo na rzecz Airbnb.
Szybki lunch w centrum handlowym po drodze do hotelu, maly wypad do sklepow i czas na dalsze zwiedzanie. Wybralam za cel wycieczki Honda Bahia State Park. Tym razem nie wzielam lustrzanki tylko maly aparacik do zdjec podwodnych i telefon. Zatrzymalam sie po drodze wielokrotnie, zeby porobic zdjecia kanalow i mostow. Kolor wody jest urzekajacy w tych rejonach.
Zanim dojechalam do celu, zatrzymalam sie wyspe wczesniej, zeby sfotografowac ruiny mostu kolejowo-drogowego. Zanim zbudowano droge do Key West, powstala linia kolejowa, ktora dzialala w latach 1912 – 1935. Przyczyna zamkniecia byl huragan, ktory zniszczyl czesc mostow. Infrastruktura zostala sprzedana Stanowi Floryda. Mosty zostaly czesciowo wykorzystane do budowy drogi. Na Bahia Bridge wybudowano droge na gorze mostu i sluzyla ona do 1972r, kiedy to ruch przeniesiono na nowy most.
Stary most, zachodni kraniec.
Wstep do parku kosztowal $5. Na miejscu jest kilka plazy, toalety, sklep z pamiatkami, marina, itp. Wybralam plaze od zewnetrznej strony ladu. Jako samotny podroznik, bylam zmuszona plywac z dobytkiem przypietym przy pasie. Kluczyki od samochodu i telefon przezyly bez problemu w specjalnym opakowaniu.
Woda jest bardzo plytka przy brzegu, ale wyjscie na glebsza wode moze byc niespodzianka. Prady morskie sa bardzo silne i trudno jest wrocic do plazy. Radze bardzo uwazac. Blisko mostu, mozna spotkac plaszczki. Robienie zdjec bylo trudne, bo ruszaja sie one bardzo szybko, a silny prad utrudnia stanie w miejscu.
Stary most, wschodni kraniec.
Po kapieli obeszlam jeszcze druga plaze i podjechalam do kolejnej kawalek dalej. W drodze powrotnej do Key West skusilam sie nawet na jazde z otwartym dachem, zeby nie zasypiac na monotonnym odcinku drogi. Tym razem zachod slonca obejrzalam tuz przy hotelu, bylo cicho i przyjemnie, znacznie lepiej niz na Mallory Square.
Ciag dalszy nastapi.